Foteliki RWF, czyli montowane tyłem do kierunku jazdy, wymyślono w latach 60. ubiegłego wieku, wzorując się na – uwaga – systemie siedzeń w rakiecie Gemini. Zauważono bowiem, że mimo ogromnej siły działającej na astronautów podczas startu nic złego im się nie dzieje, są po prostu mocniej wgniatani w oparcia foteli. Skoro więc pozycja tyłem do kierunku jazdy sprawdza się w rakiecie, tym bardziej ochroni najmłodsze dzieci podróżujące samochodem, prawda?

RWF, czyli rearward facing – tyłem do kierunku jazdy

Jak rozszyfrować skrót RWF? Pochodzi on z angielskiego – rearward facing oznacza po prostu skierowany do tyłu. Ich przeciwieństwem są foteliki FWF – forward facing, czyli te montowane przodem, nadal częściej wybierane przez polskich rodziców dla kilkuletnich dzieci. Foteliki RWF są dostępne w szerokiej gamie rozmiarów i wzorów. Od tych najmniejszych, przeznaczonych dla noworodków i niemowląt do około 1 roku życia (0–13 kg), potocznie zwanych skorupkami, łupinami lub nosidełkami, przez siedziska dla dzieci ważących od 9 do 18 kg oraz bardziej uniwersalne rozwiązania, czyli foteliki RWF z kategorii 0–25 bądź 0–36 kg, które są inwestycją na kilka lat.

Na czym polega przewaga fotelików RWF nad FWF?

Przewaga fotelików montowanych tyłem nad montowanymi przodem jest bezdyskusyjna i wynika z praw fizyki oraz anatomii małych dzieci. Wszyscy specjaliści podkreślają, że foteliki RWF są o wiele bezpieczniejsze i zalecają jak najdłuższe wożenie dzieci w ten sposób, powołując się na niezależne badania i testy zderzeniowe. Badania prowadzone na zlecenie firm ubezpieczeniowych potwierdziły, że ryzyko poważnych obrażeń lub śmierci dziecka spada aż pięciokrotnie, gdy jest ono przewożone w foteliku RWF w porównaniu z jazdą w foteliku FWF.

Z czego to wynika? O wyjaśnienie poprosiliśmy przedstawiciela polskiej firmy Coletto produkującej foteliki samochodowe dla dzieci:

Najczęstszą przyczyną wypadków jest zderzenie czołowe. Gdy do niego dochodzi, na pasażerów samochodu działają ogromne siły. Jeżeli dziecko siedzi przodem do kierunku jazdy, w momencie wypadku lub gwałtownego hamowania jego głowa gwałtownie leci do przodu, a następnie odbija i wraca w tył. Gdy uzmysłowimy sobie, że głowa dziecka jest proporcjonalnie większa niż dorosłego, a przy tym jego kręgi szyjne nie są w stanie wytrzymać obciążeń powyżej 130 kg, jasne jest, na jak duże niebezpieczeństwo narażamy malucha, wożąc go przodem. Warto wiedzieć, że przy zderzeniu czołowym samochodu jadącego 50 km/godz. na szyję dziecka działa siła aż 300 kg! Gdy siedzi tyłem, nacisk rozkłada się na opacie fotelika i jest redukowany do 80 kg, a boczne oparcia lepiej stabilizują pozycję jego ciała. Zapobiega to wielu poważnym urazom kręgosłupa.

Jak długo można wozić dziecko tyłem?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – im dłużej wozimy dziecko tyłem, tym bezpieczniej dla niego. Wszystko zależy tutaj nie tyle od wieku, ale wagi i stopnia rozwoju każdego dziecka. Zwykle proporcje głowy i ciała wyrównują się przed ukończeniem 3 roku życia, wtedy też wzmacnia się szyja, która może wytrzymać większe przeciążenia. Zanim jednak przesadzimy dziecko do fotelika FWF, dobrze to przemyślmy. Dostępne na rynku foteliki RWF pozwalają na wygodne wożenie tyłem dzieci pięcio-, a nawet sześcioletnich. Skoro takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze, dlaczego z niego nie korzystać?

W Szwecji, która jest pionierem fotelików samochodowych montowanych tyłem do kierunku jazdy, dzieci przewozi się w nich do 4–5 roku życia – jest to uważane za oczywistość. W Polsce wciąż znacznie bardziej popularne są foteliki FWF, choć świadomość rodziców powoli się zwiększa i coraz częściej stawiają oni na bezpieczeństwo swoich dzieci, opóźniając moment przesadzenia ich przodem do kierunku jazdy. I całe szczęście, ponieważ w ten sposób mogą realnie uchronić je przed śmiertelnym niebezpieczeństwem!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj