Coraz więcej mówi się o samochodach z silnikami elektrycznymi. Kolejne koncerny motoryzacyjne decydują się na rozwijanie napędów elektrycznych i zapowiadają inwestycje w badania i infrastrukturę do tworzenia bardziej ekologicznych samochodów. Wiele marek zapowiada całkowitą rezygnację z napędów spalinowych w ciągu najbliższych 15 lat.

Cała naprzód ku elektryfikacji

Całkiem niedawno europejski oddział Forda poinformował o dużej inwestycji w Kolonii. Ma znaleźć się tam centrum badań nad rozwojem napędu elektrycznego. Do końca 2024 każdy model tej marki ma mieć swoją wersję z silnikiem z napędem elektrycznym (hybrydowym lub w pełni elektrycznym), a do 2030 roku nowe samochody będą posiadały jedynie napęd elektryczny. Co ciekawe, sprawa nie dotyczy tylko samochodów osobowych, ale również dostawczych. Już niedługo zostanie zaprezentowany całkowicie elektryczny Ford Tranist, którego premiera odbędzie się w Polsce na początku 2022 roku Polsce.

Mimo, że świadomość o napędach elektrycznych jest budowana od lat 90 XX wieku, to nadal ilość sprzedawanych samochodów mających tylko silniki spalinowe jest znacznie większa niż tych całkowicie elektrycznych lub wspomaganych takim napędem (hybryd).

Obecnie wciąż trwa próba zapoznania ludzi z napędem elektrycznym. Chociaż w świadomości istnieją one już od drugiej połowy lat 90 XX wieku (za sprawą japońskiej motoryzacji), to do dzisiaj kojarzą się raczej z luksusem, a samochody elektryczne nie są postrzegane jako praktyczne. Poniżej przedstawiamy często pojawiające się kwestie, które powinny być rozwiązane, aby samochody elektryczne zawładnęły drogami.

Napęd w pełni elektryczny – problemy do rozwiązania

Mały zasięg

Chociaż na całkowicie elektrycznych samochodach można pojechać coraz dalej (np. nowy Mustang Mach-E może przejechać nawet 610 km), to mimo wszystko dalej istnieje obawa, czy na spokojnie dojedziemy do miejsca docelowego bez problemów i konieczności nerwowego szukania stacji ładującej.

Mało stacji do ładowania

To może być problem zwłaszcza w Polsce i zwłaszcza poza dużymi ośrodkami. Chociaż liczba stacji do ładowania stale rośnie (na koniec stycznia ich liczba wzrosła do 1395, https://www.rynekelektryczny.pl/) dalej nie zapewniają takiego komfortu jak stacje paliw. Których jest znacznie więcej, a ponadto postój trwa na nich znacznie krócej.

Długi czas ładowania

To kolejny postrzegany przez kierowców problem. Nawet jeżeli znajdą stację, to muszą na niej spędzić znacznie więcej czasu niż na stacji benzynowej. Problem ten jest również podnoszony przez właścicieli firm, którzy chcą skracać czas, w którym samochód nie zarabia na siebie.

Jak rozliczyć pracowników?

To pytanie zadają szczególnie osoby odpowiedzialne za flotę w firmach. Teraz sytuacja jest prosta – firma posiada samochód, który użytkuje pracownik. Ten posiada np. kartę flotową, która pozwala mu na określonych stacjach tankować paliwo na koszt pracodawcy. W przypadku mniejszych firm pracownik bierze fakturę na dane pracodawcy. Co więc w przypadku, kiedy pracownik ładuje samochód w swoim garażu, aby był gotowy do drogi następnego dnia? Chociaż są na to rozwiązania, jeszcze nie wszyscy je znają lub chcą z nich skorzystać.

Przyszłość

Świat samochodów z napędem elektrycznym to przyszłość. Mają też dużo zalet m.in. zerową emisję spalin czy lepsze osiągi. W dodatku prace nad silnikami wykorzystującymi inny rodzaj paliw (np. wodoru), stworzeniem odpowiedniej infrastruktury i przekonanie do nich odbiorców, są jeszcze na bardzo wczesnym etapie. Dlatego właśnie koncerny samochodowe, chcąc dostosować się do wysokich wymagań dotyczących ekologii, stawiają na elektronapęd. Czas pokaże, czy była to tylko chwilowa moda, czy trwały trend.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj