Tego rodzaju forma kruszcu, stała się powszechna na rynku od drugiej połowy lat 60. To więc wystarczająco dużo czasu, by niektóre z serii zyskały trwała rozpoznawalność. Idzie za tym oczywiście częstsze włączanie ich do swych portfolio. W tym tekście pomówimy o kilku z nich.

Na początku warto chyba zająć się edycją-debiutantem. Wszak już chyba na zawsze, zapisała się ona w świadomości wielu z tych, którzy znają specyfikę rynku. O czym zatem mowa? Mamy tu na myśli serię Krugerrand. Pierwsze produkowane w ramach niej numizmaty, zadebiutowały dokładnie w 1967 roku. Zresztą przez pierwsze kilkanaście lat, monety miały pozycję rynkowego monopolisty. Nadmieńmy jednak, że w pewnym momencie, zakazano ich eksportu za granicę. Była to odpowiedź międzynarodowej opinii publicznej. Sankcje dotyczyły bowiem kar za prowadzenie przez administrację RPA, bo właśnie stamtąd wywodzi się seria, haniebnej i nieludzkiej w swych założeniach polityki apartheidu. Opisana wyżej decyzja, w tym kontekście nie powinna więc dziwić chyba nikogo. Stylistycznie – jak w wielu przypadkach tego typu – seria nawiązuje do motywów kojarzonych z krajem emitenta. W tym wypadku jest to postać Paula Krugera. Ten burski polityk, był jednych z najważniejszych osób, jeśli idzie o ich konflikty zbrojne z Brytyjczykami.

Podobną, a nawet chyba bardziej wyrazistą strategię dotyczącą stylistyki, zastosowano w przypadku monet z Kanady. Mowa tu o motywie klonowego liścia. Jak nietrudno się domyślić, zaczerpnęła ona także z niego nazwę dla całej serii. Liść klonu to przecież jeden z naczelnych symboli kraju ze stolicą w Ottawie. Seria została zainaugurowana w 1979 roku, czyli kilkanaście lat po premierze afrykańskiej serii. Produkcją Maple Leaf, bo tak brzmi jej oryginalna nazwa, zajmuje się Royal Canadian Mint. Kanadyjska seria może być polecana tym, który chcą oprzeć swe portfolio zwłaszcza o jedną serię. Wszystko dzięki temu, że do produkcji, używa się zwykle największej ilości kruszcu. Oprócz monet ze złota, mamy tu również te platynowe, srebrne, a całość zamykają monety wykonane przy użyciu pallady. Taka paleta kruszców naprawdę może zrobić wrażenie.

Zupełnie odmiennie sytuacja ma się, co do naszej, rodzimej serii. Mowa tu o Bieliku. W tym wypadku, jedynym używanym kruszcem jest złoto. W żadnym razie nie oznacza to jednak nieatrakcyjnej z perspektywy klienta. Wręcz przeciwnie. Zwróci ona uwagę niejednego z nich. W porównaniu ze swymi poprzednikami, wprowadzono ją na rynek relatywnie niedawno. Relatywnie, ponieważ od tego czasu minęły przeszło dwie dekady. Warto zwrócić uwagę, że wymieniona na początku nazwa, nie była pierwszą. Pierwotnie serii nadano tytuł Orzeł Bielik. Wraz ze zmianą nazwy – nastąpiło to kilka lat temu – doszło również do odświeżenia stylistyki serii. Nadaje to więc całości unikatowość. Ta z kolei może być cenna zwłaszcza w kontekście kolekcjonerskim. Również wśród wielbicieli numizmatyki, monety bulionowe potrafią osiągać niemałe wartości.

Kantor Łódź – Tavex, miejsce w którym od ręki zakupisz monety bulionowe

Tavex – kantor Łodź, w swojej ofercie posiada nie tylko złote monety, ale także całą serię sztabek złota i jedną z bogatszych tablic walutowych w kraju. Będąc w tych rejonach Polski, warto odwiedzić jeden z salonów – kantor Lódź w którym na żywo można zapoznać się z całą gamą złotych produktów od ręki. Wysyłka na terenie całej Polski w 24 godziny od złożenia zamówienia, lub zakupy stacjonarne. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj